Pocztówka z duńskiego blokowiska. Recenzja „Życia Sus”.

Mateusz Woliński 31.03.2020

Tak się złożyło, że nasze ostatnie lektury układają się w pewien ciąg tematyczny, które podsumowaniem może być „Życie Sus” Bengtsson. Ta niewielka i niepozorna książka (mimo noży na okładce) zaskoczy was w niejednym miejscu.

Nikt nie chce być sumieniem narodu, bo to odpowiedzialność i wymaga krystalicznego wizerunku. A gdy pisze się książkę o dziewczynie z blokowiska, trudno zachować krystaliczną duszę. Bengtsson jednak wymierza palec w establishment, pytając: „Tacy jesteście z siebie zadowoleni?”.

Dania jednoznacznie kojarzy nam się z państwem dobrobytu, więc już sama zmiana tej scenerii jest wywrotowa. Nie będzie tu hygge, a raczej stara kanapa i jointy. Sus mimo, że ma dopiero 19 lat, jest już doświadczona i brutalnie zweryfikowana przez życie. Gardzi ludźmi, bo jeszcze nie zdążyła ich znienawidzić. I przygotowuje się na najgorsze, które dopiero ma nadejść.

Bengtsson wyrywa nas ze strefy komfortu. Nawet jeśli wy polubicie Sus, to niekoniecznie ona polubiłaby was. Jest harda, zamknięta i samotna. Opuszczona i z tym nauczyła się żyć. Bengtsson potęguje to zimnym stylem. Krótkie zdania jak pchnięcia nożem.

Nie jest to Dania z pocztówki, z kolorowymi domkami i stertami poduszek w środku. Nie jest to Dania bogata, ale żyjąca gdzieś obok, wyrzucona na margines. Wykluczenie potęguje samotność. Samotność potęguje strach. Strach nie pozwala zwrócić się po pomoc. Tak nakręca się spirala, która prowadzić do przemocy.

Będziecie zaskoczeni, ile treści można zmieścić w zaledwie stu-kilkustronicowej książce. Będziecie zaskoczeni, że Bengtsson pisze tak klarownie o trudnych sprawach. Będziecie zaskoczeni, że polubicie Sus.

Jonas T. Bengtsson
"Życie Sus" 
tłum. Iwona Zimnicka

Książka jest dostępna w ramach abonamentu Legimi.

Kategorie: